Prawda jest taka że nie sposób wszystko usłyszeć, o wszystkim się dowiedzieć, eksplorować każdy gatunek muzyczny, który oczywiście ma podgatunki i nisze. Za mało życia, za dużo muzyki, a pamiętać należy jeszcze o stosach płyt, kaset, plików mp3/wav które nagrano/zarejestrowano dawniej - 5, 10... 50 lat temu. Ogrom zniewala ale dzięki temu gra nadal ma sens, trzeba szukać.
Konkurs na Najlepszą okładkę minionego roku - coverawarts.com [okladki]jest świetnym przykładem na powyższą tezę. Sto okładek polskich twórców muzyki, którzy nagrali krążek w 2015. Większości artystów w ogóle nie kojarzę, kilku odkryłem, kilku przeraziło i kilku zniechęciło, paru utwierdziło. ekscytująca podróż. Rozrzut gatunkowy jest spory, od rapu, poprzez muzykę gitarową, meta po punk, eksperymenty
Co mnie zaskakuje to dbałość o cały projekt (tfu na psa urok) czyli muzyka, opakowanie płyty - mieszane techniki druku, tłoczenia, uszlachetnienia (złocenia, lakier wybiórczy), wykrojniki, itp oraz dbałość o teledysk. Niestety czasami opakowanie deklasuje muzę, cóż, może bez przykładów.
tymczasem:
Marcelina - nie mogę zasnąć
Mjut - wszyscy ludzie i ja
Małe miasta - piątek
Spoiwo - skin post [rock czy coś]
Jurek kiler - Bill murrey / ktoś coś [w jednej ławce z Rasmentalism]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz