Szybka, smakowita notka, a wszystko przez daktyle, które nabyłem i tak się rozkoszowałem że wszystkie pożarłem. I tu reminescencja wskoczyła do głowy, a mianowicie będąc dzieckiem zaczytywałem (naoglądałem) się w książeczce gdzie bohater załamywał ręce nad stratą daktyli. W latach 80-tych słowo/owoc "daktyl" było apstrakcyjne acz smakowite i w tle te złowieszcze goryle!
Autorką wierszyka była Danuta Wawiłow, ilustrował Edward Lutczyn.
Nie jestem pewien które wydanie posiadałem, oba piękne.
zdjęcia pożyczone z:
Jarmila09
Stasiek poleca
Tutaj urywki, btw. fajna strona z bajkami z lat 80.
FB Edwarda Lutczyna
!!!! totalny odjazd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz